Pulsometr Garmin HRM 600: drogi, ale czy udany?

Garmin kilka miesięcy temu wprowadził do swojej oferty nowy pulsometr – HRM 600 – który w ofercie producenta zastąpił dotychczasowy model flagowy HRM Pro Plus. Urządzenie zostało zaprojektowane z myślą o sportowcach wymagających precyzyjnych danych dotyczących tętna, zmienności rytmu serca (HRV) oraz rozszerzonej dynamiki biegu, w tym nowej metryki – utraty prędkości przy kontakcie stopy z podłożem. Zrezygnowano w nim z baterii pastylkowych (CR2032) na rzecz ładowanego przez USB akumulatora, oraz postawiono na samodzielność konstrukcji. Czy słusznie?

Nowości i różnice względem HRM Pro Plus

W porównaniu do poprzednika Garmin wprowadził kilka istotnych zmian. Najważniejszą modyfikacją jest bateria litowo-jonowa ładowana przez USB, która zastąpiła wymienny ogniwo CR2032. Producent deklaruje do dwóch miesięcy pracy na jednym ładowaniu przy założeniu godziny dziennego użytkowania. To jednak miecz obosieczny – podczas gdy HRM Pro Plus oferował do 12 miesięcy pracy na jednej baterii (dane producenta, ja w swoim wymieniam baterię co pół roku), nowy model wymaga regularnego ładowania.

Kolejną nowością jest zdejmowany moduł sensora, który można odpiąć w celu wyprania paska w pralce. Tą funkcję docenią wszyscy ty, którym pulsometr po kilku miesiącach użytkowania, mimo regularnego mycia, zwyczajnie zaczął śmierdzieć. Dodatkowo urządzenie otrzymało wskaźnik LED informujący o stanie baterii i statusie połączenia oraz przycisk ułatwiający parowanie. Dostępne są również dwa rozmiary paska (XS-S oraz M-XL), co ma poprawić dopasowanie do różnych sylwetek

HRM 600 może działać jako samodzielne urządzenie rejestrujące – podczas sportów kontaktowych lub tam, gdzie noszenie zegarka jest niemożliwe, pulsometr nagrywa dane treningowe (tętno, kalorie, tempo, dystans), które następnie synchronizuje się z aplikacją Garmin Connect. W przypadku starszego modelu – HRM Pro Plus – trzeba było dokonać synchronizacji przez zegarek Garmina aby odczytać dane treningowe. Pobranie zarejestrowanych danych przez Garmin Connect nie tworzyło oddzielnej aktywności.

Tabela porównawcza: Garmin HRM 600 vs HRM Pro Plus

Wysoka cena vs. rzeczywiste możliwości

Najsłabszym punktem HRM 600 jest jego cena – ponad 700 złotych. To o 200 złotych więcej niż kosztował HRM Pro Plus w momencie premiery. W kontekście oferowanych funkcji wielu użytkowników uznaje tę cenę za wygórowaną. Klienci mojego studia, nawet Ci będący nieco zakręconymi na punkcie elektroniki sportowej, zgodnie twierdzą że ostatnią rzeczą na którą wydaliby takie pieniądze jest pulsometr.

Funkcja ładowania zamiast wymiany baterii budzi mieszane uczucia – część użytkowników traktuje to jako krok wstecz, biorąc pod uwagę znacznie krótszy czas pracy w porównaniu do poprzednika i możliwość szybkiej wymiany baterii w momencie kiedy pastylka „padnie” w trakcie użytkowania. Na ten fakt zwróciła uwagę znajoma, która testowała ten pasek podczas zawodów rowerowych ultra, gdzie w trakcie 3 dniowej imprezy pulsometr się rozładował.

Problem z gubieniem treningów w HRM 600

Problemy z synchronizacją starszego pasa HRM Pro Plus z zegarkami był swego czasu dość szeroko opisywany na Reddicie i forach produktowych Garmina. HRM 600 miał temu zaradzić, wprowadzając synchronizację z aplikacją. Niestety podobnie jak w przypadku poprzednika, także i w tym modelu urządzeniu zdarza się „zgubić” dane treningowe. Pisali o tym zarówno testerzy tego paska^{[choćby tutaj]} , jak i użytkownicy na grupach sportowych. Jak na funkcję mającą przekonać nowych użytkowników do wyboru tego (bardzo drogiego) urządzenia – słabo.

Swoją drogą, nawet tanie pulsometry Bluetooth oferują zasięg przekraczający 10 metrów. Jeśli na salę treningową możesz przynieść zegarek nie martwiąc się, że zmieni właściciela – możesz po prostu go zdjąć i bazować na połączeniu z paskiem piersiowym. Zestawienie pulsometrów znajdziesz tutaj.

Czy warto kupić HRM 600?

Jeśli nie boli Cię dość krótki czas pracy na baterii i cena – można rozważyć zakup tego pulsometru, Garmin zwykle całkiem szybko i skutecznie rozwiązuje „problemy wieku dziecięcego” swoich produktów – w tym przypadku przede wszystkim jest to zawodna synchronizacja. Odpinany moduł pulsometru jest krokiem w dobrym kierunku, choć osobiście wolałbym pozostać przy bateriach pastylkowych.

Jeśli artykuł jest dla Ciebie wartościowy, i chciałbyś czytać więcej podobnych treści na stronie bez wszechobecnych reklam, zobacz jak możesz wesprzeć działanie portalu. Dzięki osobom robiącym zakupy przez linki afiliacyjne, patronów i osoby „stawiające kawę” Fitnessowy.NET może działać bez reklam i śmieciowych treści.