Pistolet do masażu Medcursor: najlepszy wybór poniżej 500 złotych?

medcursor pistolet do masażu
Niemal dokładnie ten sam zestaw dostaniemy w produkcie Sportneer

Pistolet do masażu Medcursor MG01, dostępny swego czasu także pod marką Sportneer to jak dotąd najlepszy pistolet do masażu w cenie do 500 złotych jaki dotąd testowałem. Urządzenie dysponuje długim skokiem głowicy masującej (zmierzone 11 mm), bardzo dużą mocą (producent deklaruje do 160W) i solidną baterią. Dodajmy do tego 6 końcówek masujących w komplecie, dołączony krótki przewodnik po punktach spustowych i solidne etui. Jak już jesteśmy przy końcówkach – w komplecie znajdziemy 2 końcówki z metalowymi głowicami, nadające się do użytku z olejkami do masażu. To miły bonus, którego na próżno szukać u wielu, nawet droższych, konkurentów.

[aktualizacja 19.01.2024 – wrażenia z użytkowania]

Sam pistolet bazuje na konstrukcji pistoletu Orthogun – jest jego bardziej budżetową kopią (oryginalny Orthogun 3.0 to wydatek na poziomie nieco powyżej 200 euro). W praktyce Medcursor sprawdza się nadzwyczajnie dobrze – po ponad roku użytkowania w studiu oznaki zużycia ograniczają się do wytarcia przycisku włącznika i… tyle. Funkcjonalnie jest jak w dniu zakupu.

pistolet do masażu medcursor - zestaw
Zestaw, który otrzymujemy po zakupie. Instrukcja obsługi niestety bez języka polskiego (ktoś czyta instrukcje obsługi?)

Kilka danych technicznych na początek

Pistolet z założoną końcówką waży około 800 gramów. To wyraźnie więcej niż w przypadku mini-masażerów od Pulsio Air czy Comfier, ale w dalszym ciągu o pół kilograma mniej niż w przypadku dużych pistoletów, takich jak Theragun Pro. 11 milimetrów amplitudy ruchu głowicy masującej to o milimetr mniej niż w przypadku testowanego niedawno Breo, jednak wyraźnie więcej niż w przypadku mini pistoletów. Moc silnika? Klasa sama dla siebie. Nie wiem ile prawdy jest w deklaracji o maksymalnej mocy 160W, ale faktem jest że siła konieczna do zatrzymania głowicy masującej w teście robionym “domowym” sposobem była blisko dwukrotnie wyższa niż w przypadku Pulsio Air i wyniosła 33 kilogramy. To oznacza mniej więcej tyle, że jeśli chcemy się znęcać nad swoim ciałem i produkować siniaki – będziemy mieć ku temu odpowiednie możliwości. Za baterię w tym pistolecie odpowiadają ogniwa LG o pojemności 3400 mAh. Producent deklaruje żywotność baterii na poziomie od 1,5 do 5 godzin, przy czym ta dolna wartość wydaje się być mocno zaniżona. W użytkowaniu w moim studiu treningowym baterie wytrzymują około 8(!) godzin pracy między ładowaniami. Mimo ciągłego użycia na przestrzeni 1,5 roku, ogniwa nie straciły nic ze swojej trwałości.

porównanie wielkości
porównanie wielkości z testowanym wcześniej Pulsio Air

Wrażenia z użytkowania

Pistolet oferuje 5 trybów pracy, różniących się częstotliwością wibracji. W najniższym trybie mamy 1200 uderzeń na minutę a w najwyższym – 3200. Najniższy tryb jest świetny do rozluźniania po treningu – mimo dość niskiej częstotliwości uderzeń, ich siła dociera głęboko wgłąb mięśni. Wyższe tryby stosuję, gdy chcę szybko “rozbić” mięśnie przed treningiem, i do tego zwykle używam 3-4 szybkości (2200 – 2800 uderzeń na minutę).

Skuteczność samego urządzenia oceniam bardzo wysoko. Wynika to z połączenia znacznej amplitudy ruchu głowicy z dużą mocą napędzającego ją silnika i dobrym zestawem końcówek – w zasadzie jedynej, jakiej mi tutaj brakuje, to końcówka w kształcie dłuta, którą zawierał zestaw Breo. To jednak nie jest standardowy element wyposażenia większości pistoletów, a jako że urządzenie wykorzystuje standardowy (18,9mm) rozmiar głowic masujących, możemy ją bez problemu dokupić. Głowice metalowe są miłym dodatkiem. Z racji wykorzystania pistoletu głównie w studiu treningowym, nie miałem okazji sprawdzić jak działają w połączeniu z olejkami do masażu (do czego przewidział je producent), ale mogę ocenić wysoko jakość wykonania.

futerał pistoletu
Po zapakowaniu zestaw mieści się w futerale

Książeczka z oznaczonymi punktami spustowymi (opis w języku angielskim) jest miłym dodatkiem do kompletu, choć moim zdaniem brakuje opisu zalecanego trybu pracy i informacji, że w poszczególnych obszarach (np. szyja) powinniśmy szczególnie uważać co robimy.

Jak pistolet sprawuje się długoterminowo?

Po roku użytkowania w studiu jestem zdecydowanie zadowolony z zakupu. Pulsio Air, które wcześniej było najczęściej używane w pracy tutaj trafiło do prywatnego użytku w domu, a ten pistolet pracuje codziennie po kilkanaście-kilkadziesiąt minut. Ślady użytkowania po roku ograniczyły się do wytarcia przycisku włączającego, poza tym – żadnych problemów. Bateria wytrzymuje tyle co w dniu zakupu, silnik nie stracił nic z mocy.

medcursor po latach
Stan urządzenia na 19 stycznia 2024 – po ponad rocznym, codziennym użytkowaniu.

Pozytywnie zaskakuje trwałość baterii – nawet przy codziennym użytkowaniu ładowanie co 3-4 tygodnie w zupełności wystarcza. Metalowe końcówki są świetne – idealne do pracy z większą ilością osób, bo łatwo dają się zdezynfekować. Jedyne ślady użytkowania pojawiły się w okolicach włącznika, gdzie widać delikatne odgniecenie tworzywa, ale w niczym to nie przeszkadza. Podsumowując, Medcursor okazał się być bardzo dobrym zakupem i mogę go polecić z czystym sumieniem.

Czy pistolet do masażu od Medcursor ma jakieś wady?

Jedyna rzecz do której mógłbym się przyczepić, to dedykowany zasilacz. Większość ostatnio testowanych urządzeń było wyposażonych w złącze USB-C, do którego dostęp mamy niemal wszędzie i nie musimy na wyjazdy brać ze sobą dodatkowej ładowarki. Możliwe że jest to związane z wyższym napięciem ładowania (16.8V / 0,7A), ale protokół USB umożliwia ładowanie urządzeń nawet o wyższym poborze prądu, stąd dziwi mnie decyzja producenta o dołaczaniu dedykowanej ładowarki.

Aktualizacja 25.03.2023 – obecnie sprzedawane pistolety dysponują ładowaniem USB-C. Dzięki uprzejmości jednego z czytelników, poniżej można zobaczyć jak wygląda nowy zestaw.

Czy Medcursor, Orthogun i Sportnner to to samo?

Oceniane urządzenie to pistolet Medcursor, jednak jest on dokładnie tym samym co produkt firmy Sportneer. To samo urządzenie, ta sama moc, te same końcówki, baterie i futerał. Różni się tylko napisem, ceną i dostępnością. Od pistoletu Orthogun różni się nieco jakością wykonania – ten ostatni jest po prostu solidniejszy, zaprojektowany raczej do pracy w gabinetach fizjoterapii gdzie będzie eksploatowany znacznie częściej aniżeli w warunkach domowych. Z Orthogunem dostajemy także do kompletu aplikację, która ma w założeniu pomóc w pracy z pistoletem.

Pistolet do testu kupiłem przez Amazon tutaj, gdzie dostępny jest w cenie 399 złotych z przesyłką. Możesz też spróbować zamówić na niemieckim Amazonie, gdzie czasem pojawiają się promocje z obniżką ceny na okolice ~80 euro. Zamawiając zawsze zwróć uwagę na czas spodziewanej dostawy – mogą być duże różnice.

Linki w tekście to linki afiliacyjne, zakupy poprzez nie pozwalają utrzymać serwis bez denerwujących reklam. Żaden z producentów (ani Amazon) nie zapłacili mi za tę recenzję.

Pistolet do masażu Medcursor

399
9.4

Jakość wykonania

10.0/10

Moc urządzenia

10.0/10

Skok głowicy

7.0/10

Dołączone akcesoria

9.5/10

Czas pracy na baterii

9.0/10

Wrażenia z użytkowania

10.0/10

Stosunek cena/jakość

10.0/10

Zalety

  • Duża moc urządzenia
  • Spory faktyczny skok głowicy (jak na tę półkę cenową)
  • Dobrej jakości końcówki
  • Futerał w zestawie
  • Plus za broszurę z punktami spustowymi
  • Trwałość!

Wady

  • Ładowanie dedykowaną ładowarką
  • Brak polskiej instrukcji
6 komentarz
  1. Cześć , pytanie il zajmuje wam pełne naładowanie baterii ? wczoraj dotarł do mnie pistolet zamówiłem z Niemiec i po całej nocy lądowania wgląda to tak że świecà mi się na zielono nie całe dwie kropki , tak powinno być ?

    1. Cześć!
      Kropki pokazują tryb działania pistoletu,
      poziom naładowania widzisz po znaczku błyskawicy – zielony = naładowany, żółty – ostatnie 25%, czerwony/pomarańczowy – końcówka baterii

  2. Hej, właśnie kupiłem na niemieckim amazonie przez Twoj link (mam nadzieje, że Ci zaliczą kasę) i w nowym wydaniu pistolet przychodzi w prostokątnym nie okrągłym etui, zamiast chromowanego młoteczka (pierwszy z lewej na Twoim zdjęciu) jest łopatka, a zamiast zasilacza przychodzi kabel USB-A na USB-C. Reszta super, jeszcze raz dzięki za recenzję

    1. Cześć! Dzięki za Feedback, możesz podesłać zdjęcie? 🙂 na dorian [małpa] rochowski.org, ciekaw jestem czy coś jeszcze się zmieniło 🙂

  3. Hej, zaktualizuj link do niemieckiego Amazona do oferty, ktora jest dostepna, chciałbym kupić masażer i żebyś dostał kaskę

    1. Cześć, dzięki za info – już ogarniam:)
      Zaktualizowałem przy okazji tekst, bo 3 miesiące użytkowania w studiu pozwoliły go przetestować myślę na porównywalnym poziomie co 2 lata użytkowania domowego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować