Polar H9 – pulsometr Bluetooth w teście

polar h9 pulsometr

Polar H9 trafił do oferty producenta na początku 2020 roku jako tańsza wersja bardziej zaawansowanego modelu H10. Stanowił równocześnie odpowiedź na Garminowski pulsometr HRM-Dual, pozycjonowany na podobnym poziomie cenowym. Obecnie, po dwóch latach od wprowadzenia na rynek, to w dalszym ciągu bardzo ciekawa opcja dla osób trenujących wytrzymałościowo. Testowany pasek używam od nieco ponad 3 miesięcy, i jest to mój drugi prywatny sensor tętna tej firmy. Poprzednik – Polar H6 – służył mi przez nieco ponad 3 lata.

Dane techniczne

Pulsometr oferuje trzyzakresową transmisję danych: poprzez Ant+, Bluetooth Smart oraz analogowe pasmo 5Ghz. To ostatnie, wbrew pozorom, jest bardzo użyteczne jeśli planujemy trening na siłowniach lub korzystając z domowego sprzętu kardio. Polar H9 pozwala na połączenie z jednym urządzeniem za pomocą danego protokołu – czyli np. mając pulsometr podpięty przez Bluetooth do telefonu lub zegarka, jeśli chcemy wpiąć się do kolejnego sprzętu – np. bieżni – musimy wykorzystać inny protokół.

Polar H0 – zawartość opakowania. W komplecie dostajemy pasek, instrukcję i… to by było na tyle.

W przeciwieństwie do droższego modelu H10, ten pasek nie posiada wbudowanej pamięci treningów, czyli wszystko co robimy musi być automatycznie transmitowane do urządzenia odbiorczego – czy to zegarek, czy aplikacja na smartfonie. To może być problematyczne głównie dla osób, które chcą rejestrować pływanie. Mimo że sam pasek jest wodoszczelny (do 30 metrów), to transmisja danych w wodzie jest mocno utrudniona, i jedynie zegarki z analogową transmisją danych dają nadzieje na względnie wiarygodne działanie.

Polar H9 zasilany jest za pomocą baterii CR2025. Producent szacuje czas życia baterii na jeden rok lub 400 godzin pracy, jednak ta wartość będzie zależała zarówno od tego jak często z paska korzystamy oraz… tego czy będziemy pamiętać o odpinaniu nadajnika od paska piersiowego. Jeśli zapomnimy odpiąć pulsometr po treningu możemy być niemile zaskoczeni rozładowaną baterią na kolejnym treningu, i (słusznie lub nie) psioczyć na ich zużycie.

polar h9 bateria
Mała rzecz, którą warto docenić: klapka baterii jest odchylana, a nie odkręcana jak w wielu innych pulsometrach. To sprawia że znacznie łatwiej ją otworzyć, i nie trzeba szukać monety do odkręcenia zamknięcia, jak np. w pulsometrze z Decathlon

Wrażenia z użytkowania

Pomijając najtańsze konstrukcje “no name”, kupując pas piersiowy Bluetooth możemy liczyć na dobrą dokładność urządzenia. W przypadku pulsometru Polar H9 nie jest inaczej – porównanie pomiaru z innymi paskami, takimi jak Garmin HRM-Tri czy pulsometr z Decathlonu nie wykazało znaczących różnic. Sam pasek do którego zaczepiony jest czujnik jest dobrej jakości, miękki i – co myślę ważne – szybko schnący. W trakcie ostatnich miesięcy nie miałem żadnych problemów z łączeniem się pulsometru ani z urządzeniami które wykorzystuje w swoim studiu (rower treningowy ICG IC7, bieżnia Matrix T7), jak i smartfonem czy zegarkiem Garmina. Aplikacja Polar’a dalej pokazuje pełne naładowanie baterii, więc do jej trwałości nie mogę mieć zastrzeżeń.

Sama aplikacja Polara jest w porządku tak długo, jak nie będziemy traktować na poważnie podawanych przez nią “spalonych kalorii” podczas treningów siłowych. W przypadku rowerka stacjonarnego była już nieco bliższa rzeczywistości, ale w dalszym ciągu było przekłamanie o 15% w stosunku do tego, co pokazywał Garmin i co wychodziło z pomiaru mocy na Stravie.

Czy warto dopłacić do Polara H10? Czym się różni Polar H9 od H10?

Prezentowany pulsometr to uboższa wersja wprowadzonego w 2017 roku modelu H10. Starszy (i droższy) brat oferuje możliwość łączenia z dwoma urządzeniami Bluetooth równocześnie, posiada wbudowaną pamięć i akcelerometr. Korzystanie z tego ostatniego jest jednak trudniejsze niż w przypadku zaawansowanych pasów Garmina, jako że wyciągnięcie danych z niego wymaga korzystania z dodatkowej, płatnej aplikacji (RaceFox). Jeśli porównujemy inną ważną cechę jaką jest wodoszczelność, w obu modelach jest taka sama (30 metrów). Czy więc warto dopłacić około 120-150 złotych do H10? Moim zdaniem raczej nie, i gdybym miał wybrać bardziej zaawansowany pulsometr Bluetooth, raczej sięgnąłbym po urządzenia Garmina.

Testowany pulsometr kupiłem na Amazonie: link. W chwili pisania tego testu cena z Amazona (236 złotych) była najniższa w porównywarkach cenowych.

Linki w tekście mają charakter afiliacyjny, i Fitnessowy.NET otrzymuje prowizję od sprzedaży / kliknięć w oferty. To z kolei pozwala utrzymać stronę wolną od reklam, a przede wszystkim bezpłatną.

Polar H9

236
8.8

Jakość wykonania

10.0/10

Obsługiwane protokoły

9.0/10

Czas pracy na baterii

10.0/10

Funkcje

5.0/10

Wrażenia z użytkowania

10.0/10

Zalety

  • Dobry czas pracy na baterii
  • Atrakcyjna cena
  • Dobry zasięg transmisji

Wady

  • Konieczność pamiętania o odpinaniu nadajnika
  • Możliwość łączenia tylko z 1 urządzeniem Bluetooth
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Mogą Cię zainteresować