Renpho R-C003H kupiłem w styczniu, jako kolejny pistolet do masażu do przetestowania. Moją uwagę na tę konstrukcję zwróciła głowica grzejąco – chłodząca, a chęć przetestowania nowinki… no była bardzo silna. 24 stycznia dostarczono mi pistolet (zamówiony z niemieckiego Amazona) i zacząłem jego testy, które trwają po dziś dzień – pistolet został ze mną w studiu treningowym, gdzie na zmianę z Medcursorem jest wykorzystywany przez nas w codziennej pracy.
W artykule:
Parę danych technicznych na początek
Producent na niemieckiej stronie (w Polsce brak danych) deklaruje moc szczytową na poziomie 150 Wattów, 630 gramów wagi i możliwość rozgrzewania dołączonej głowicy masującej do temperatury 45 stopni i chłodzenia do 8. To wszystko w dość zgrabnym opakowaniu, a sam pistolet ma mieć wystarczającą moc, by siła konieczna do zatrzymania pracującej głowicy wynosiła 20 kilogramów (deklaracja producenta).
Pistolet trafia do nas w ładnym, dobrze wykonanym pokrowcu transportowym. Oprócz głowicy ciepło/zimno znajdziemy tutaj także cztery „standardowe” głowice („paluch”, kula, głowica podwójna, głowica płaska), kabelek USB-C do ładowania oraz krótką instrukcję obsługi. Nie znajdziemy niestety nigdzie informacji o kluczowym parametrze – skoku głowicy, który jednak zmierzyłem w teście.
Jak zapewnienia producenta mają się do rzeczywistości? Całkiem nieźle. Pistolet bez głowic masujących waży 636 gramów, a z najcięższą dołączoną głowicą – ciepło/zimno – 721 gramów. To nieco mniej niż testowany wcześniej Medcursor MG-1, stanowiący po dziś dzień punkt odniesienia dla budżetowych pistoletów do masażu. Czas pracy na baterii realnie wynosi około 2-2,5 godziny dla pistoletu i około 30-40 minut dla głowicy ciepło/zimno (ładowana jest osobno).
Mimo deklarowanej mocy szczytowej na poziomie 150 Watt pistolet sprawia wrażenie nieco słabszego od testowanego wcześniej Medcursora (co nie oznacza że jest zły – czytaj dalej), co może wynikać z tego że moc znamionowa silnika wynosi… zaledwie 15 Wattów.
Pierwsze wrażenie
Za dobre pierwsze wrażenie odpowiada dołączony futerał transportowy. Jest fajnie przemyślany, nie zajmuje dużo miejsca i ma taki… no „premium look„. Sam pistolet również wygląda na bardzo solidnie wykonany, jednak głowice masujące – poza głowicą ciepło/zimno – już tak dobrego wrażenia nie robią. Plastik z którego je wykonano jest na podobnym poziomie jak w Renpho Reach, którego cena jest ustalona na 200 złotych mniej. To nie znaczy że końcówki nie są użyteczne – są, i raczej ich nie zepsujemy, po prostu Medcursor czy Pulsio robią je solidniejsze.
Włączenie pistoletu wymaga przytrzymania przycisku włącznika przez parę sekund, po czym urządzenie rusza. Tym samym przyciskiem wybieramy tryby pracy (jest ich 5), a na dole pistoletu możemy obserwować poziom naładowania baterii.
Jeśli chcemy skorzystać z głowicy ciepło/zimno, musimy ją uruchomić przed załączeniem pistoletu wybierając odpowiedni tryb działania. Głowica wydaje się być oparta o ogniwo Peltiera, co by tłumaczyło bardzo dobrą sprawność w chłodzeniu (naprawdę osiąga 8 stopni!), i umiarkowaną w grzaniu (45 stopni to maksimum). Realnie, gdy ustawimy urządzenie na grzanie, na skórze czujemy przyjemne ciepełko, ale nie jest to aż tak duża różnica jak w przypadku chłodzenia.
Jak wypada w użytkowaniu?
Przez ostatnich 10 miesięcy pistolet działał w moim studiu. Moc pistoletu jest wyraźnie wyższa niż w przypadku taniego Renpho Reach i faktycznie wystarczająca do skutecznego masowania nawet u osób o dużej masie mięśniowej. Nie jest jednak tak mocny jak Medcursor – testując w ten sam sposób co wspomnianego Medcursora, Renpho udawało się zatrzymać przy nacisku na poziomie 18 kilogramów. To o niemal połowę mniej niż wynik Medcursora, ale w dalszym ciągu jest to wynik pozwalający na skuteczny masaż. Sam skok głowicy, wynoszący 8 milimetrów (zmierzone) nie powala, i przy tych gabarytach urządzenia można by się spodziewać czegoś więcej.
Czas pracy na baterii, choć wyraźnie krótszy niż w przypadku Medcursora lub Pulsio, w warunkach domowych na pewno nie będzie sprawiał nam problemów. Przy użytkowaniu po kilka-kilkanaście minut dziennie, ładować urządzenie będziemy raz na 3-4 tygodnie. Samo ładowanie kabelkiem USB-C trwa niecałe dwie godziny.
Najczęściej pistolet był wykorzystywany z głowicą ciepło-zimno, jako przyjemny bajer oraz „coś nowego”. Trzeba jednak przy tym uczciwie sobie powiedzieć, że stosowanie tej głowicy niczego nie zmienia w kontekście skuteczności masażu – co najwyżej jest po prostu przyjemniejszy.
W czasie użytkowania nie było z nim żadnych problemów – nie kończył pracy niespodziewanie (dobrze wyskalowana informacja o stanie baterii), nie pojawiały się żadne niepokojące dźwięki. Po prostu, przyzwoity, solidnie wykonany pistolet.
Tabela ocen
Kryteria ocen oraz jak je rozumieć szczegółowo przedstawiłem w tym wpisie. Czytając oceny należy wziąć pod uwagę fakt, że tym samym kryteriom podlegają urządzenia kosztujące 200 jak i 2000 złotych, dlatego też wynik należy rozpatrywać w kategorii cena/jakość.
Skuteczność
Czynnik | Wynik | Punktacja |
---|---|---|
Zmierzony Stall Force | 18 kg | 7 pkt |
Skok głowicy | 8 mm | 4 pkt |
Funkcjonalność
Czynnik | Wynik | Punktacja |
---|---|---|
Dostępne tryby pracy | 5 | 3 pkt |
Liczba dołączonych głowic | 5 | 3 pkt |
Głowice specjalne | głowica ciepło / zimno | 1 pkt |
Przedłużka | brak | 0 pkt |
Etui transportowe | tak | 1 pkt |
Ładowanie USB-C | tak | 1 pkt |
Dołączone instrukcje do masażu / aplikacja | brak | 0 pkt. |
Jakość urządzenia:
Urządzenie sprawiało dobre wrażenie podczas użytkowania, nie występowały z nim żadne problemy a jakość użytych materiałów jest wysoka. Zarówno w urządzeniu głównym jak i głowicy ciepło/zimno nie doszło do degradacji baterii. Urządzenie uzyskuje ocenę 10 punktów.
Wrażenia z użytkowania:
Dobrze wykonany, solidny pistolet do masażu. Jest cichy, wystarczająco mocny do rozluźniania mięśni nawet u dosyć solidnie umięśnionych osób. Głowica ciepło/zimno jest miłym dodatkiem, brakuje jednak dodatków – takich jak chociażby instrukcja z rozpisanymi punktami spustowymi lub aplikacji pomagającej w automasażu. Ocena: 8 punktów
Czy warto kupić Renpho R-C003H-BK?
499 złotych (cena detaliczna w Polsce) to – obiektywnie rzecz biorąc – przyzwoita wycena tego pistoletu do masażu. Największym jego problemem jest chyba to, że o ile nie zależy nam na wspomnianej głowicy ciepło – zimno, to… znacznie lepszym wyborem będzie testowany wcześniej Medcursor. Jednym z głównych powodów dla których test publikuję dopiero teraz, to to że zastanawiałem się dlaczego ktoś miałby chcieć kupić za prawie 5 stów Renpho, mając do wyboru wspomnianą konkurencję. No i mimo upływu czasu – szczerze nie wiem. Obecnie Medcursor kosztuje mniej, jest mocniejszy, ma lepszej jakości końcówki, a jedynym jego problemem jest nieco gorszy futerał transportowy.
Głowica ciepło – zimno? Przyjemna, ale ja ją bardziej traktuję jako bajer, niż jako coś, co koniecznie musimy mieć w pistolecie do masażu.
Podsumowując, jeśli znajdziecie ten pistolet w promocji (polecam sprawdzać niemieckiego Amazona – ja tam właśnie na przecenie go kupiłem), to warto się nad nim zastanowić. Jeśli mielibyście wydać na niego 500 złotych… to raczej wybrałbym inne urządzenie.
Umieszczone w artykule linki mają charakter afiliacyjny. Fitnessowy.NET może otrzymać prowizję od zakupów dokonanych za ich pośrednictwem, to z kolei sprawia że serwis jest pozbawiony reklam i darmowy. Inne metody wsparcia działania strony opisane są w zakładce „wsparcie„