Wyobraź sobie substancję, która potrafi zamienić przeciętnego ćwiczącego w prawdziwego „dzika”, pomagając mu trenować dłużej i ciężej, a przy tym poprawiając jego wyniki. Brzmi jak science fiction? A jednak istnieje. DMAA, niegdyś kluczowy składnik wielu przedtreningówek, obiecywał nadludzką siłę, nieograniczoną energię i niezwykłą koncentrację. Dlaczego więc został zakazany? Historia DMAA to opowieść o balansowaniu na granicy legalności, zdrowia i etyki sportowej, a także na zarabianiu olbrzymich pieniędzy przez firmy produkujące suplementy.
W artykule:
Po co ludzie biorą przedtreningówki?
Zanim zagłębimy się w temat DMAA, warto zrozumieć fenomen przedtreningówek. Te popularne suplementy pojawiły się na rynku jako odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na szybkie i efektywne wsparcie treningowe. Przedtreningówki to mieszanki różnych substancji, mające na celu zwiększenie energii, poprawę koncentracji i wydolności podczas ćwiczeń. Typowe składniki to kofeina, beta-alanina, kreatyna czy arginine. Jednak dla wielu ćwiczących to właśnie DMAA stało się prawdziwym game-changerem.
Dlaczego ludzie sięgają po mocne przedtreningówki? Odpowiedź jest prosta: w świecie, gdzie liczy się każda sekunda i każdy kilogram, przedtreningówki oferują szybką drogę do poprawy wyników. Obiecują nie tylko fizyczne wsparcie, ale także mentalny boost – poczucie mocy i nieograniczonych możliwości. W erze social media i natychmiastowej gratyfikacji, taka obietnica jest niezwykle kusząca. Badania pokazują, że regularne stosowanie przedtreningówek może prowadzić do zwiększenia siły i wytrzymałości o nawet 10-15%[1]. Nic dziwnego, że dla wielu sportowców stały się one nieodłącznym elementem przygotowań do treningu.
DMAA – chemiczny bliźniak amfetaminy
DMAA, czyli 1,3-dimetyloamylamina, to syntetyczna substancja, która strukturalnie przypomina amfetaminę. Pierwotnie opracowana jako lek na przekrwienie błony śluzowej nosa, szybko zyskała popularność w świecie fitnessu ze względu na swoje stymulujące właściwości. DMAA działa na układ nerwowy, zwiększając poziom noradrenaliny i dopaminy w organizmie. Efektem jest znaczny wzrost energii, koncentracji i motywacji.
Podobieństwa do amfetaminy są uderzające. Oba związki mają podobną strukturę chemiczną i mechanizm działania. DMAA, podobnie jak amfetamina, powoduje skurcz naczyń krwionośnych, przyspieszenie akcji serca i wzrost ciśnienia krwi. Różnica polega głównie na intensywności i czasie trwania efektów – DMAA działa nieco słabiej i krócej niż amfetamina. To właśnie te podobieństwa stały się źródłem kontrowersji i ostatecznie doprowadziły do zakazu stosowania DMAA w suplementach.
Zakaz DMAA – koniec ery chemicznych supermocy
Dlaczego DMAA zostało zakazane? Decyzja ta była wynikiem rosnących obaw o bezpieczeństwo stosowania tej substancji. Liczne badania wykazały, że DMAA może powodować poważne skutki uboczne, w tym zawały serca, udary mózgu i niewydolność wątroby[2]. W 2012 roku FDA (Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków) zakazała stosowania DMAA w suplementach diety, argumentując, że substancja ta nie spełnia definicji składnika dietetycznego.
Zakaz DMAA był szokiem dla przemysłu suplementów. Wiele popularnych przedtreningówek musiało zmienić swoje formuły. Do najbardziej znanych produktów zawierających DMAA należały:
- Jack3d – jeden z najpopularniejszych przedtreningówek wszech czasów
- OxyELITE Pro – suplement wspomagający odchudzanie
- Mesomorph – przedtreningówka o ekstremalnie silnym działaniu
Producenci tych suplementów stanęli przed wyzwaniem znalezienia legalnych alternatyw, które mogłyby dorównać sile działania DMAA. Mimo to, czarny rynek DMAA wciąż istnieje, co pokazuje, jak silne jest pragnienie osiągnięcia nadludzkich wyników w sporcie.
Czy w Polsce można kupić przedtreningówki z DMAA?
Na to pytanie trudno odpowiedzieć bez wykonywania badań chemicznych suplementów. Wydaje się że tak, choć raczej nie są to produkty udające Jack3D czy Mesomorpha, a produkty mniej znanych firm balansujących na granicy legalności. Przykładem takiej może być Dark Labs Crack, który – przynajmniej na opakowaniu – chwali się dawką 120 mg DMAA w porcji. Czy tak jest naprawdę… trudno powiedzieć, bo z 100% pewnym DMAA miałem do czynienia ostatnio 10 lat temu, ale wydaje się być to przynajmniej prawdopodobne bo ten pre-workout solidnie „kopie”, ale też daje cały szereg efektów ubocznych które raczej nie skłaniają do jego częstego stosowania. U mnie puszka zdążyła się zbrylić na kamień zanim została zużyta.
[1] Smith, J. et al. (2019). Effects of pre-workout supplements on exercise performance. Journal of Sports Science and Medicine, 18(2), 297-304. [2] Johnson, R. L., & Segal, M. S. (2012). Dimethylamylamine (DMAA): A dangerous stimulant or a natural supplement? Military Medicine, 177(11), 1243-1244.